Co jakiś czas pojawiają się pytania (nie tylko na blogu, ale również w "realu") w jaki sposób zmienić styl odżywiania na makrobiotyczny.
Pierwsza rada - wszelkie gwałtowne zmiany (z dnia na dzień) mogą zakończyć się porażką. Na pewno łatwiej będzie zostać makrobiotykiem wegetarianinowi, niż osobie, która przez całe życie jadła mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego.
Na moim blogu propaguję i zachęcam do stosowania makrobiotyki w wersji wegańskiej, ale standardowa makrobiotyka dopuszcza okazjonalne spożywanie mięsa, ryb i owoców morza. Można więc zacząć od stopniowego ograniczania spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego - od kilku razy w tygodniu, aż do całkowitego zaprzestania. Od 6 lat jestem wegetarianką i decyzja o "porzuceniu" mięsa przyszła mi bardzo łatwo, gdyż w moim przypadku spożywanie go przynosiło więcej szkody niż pożytku.
Pierwsza rada - wszelkie gwałtowne zmiany (z dnia na dzień) mogą zakończyć się porażką. Na pewno łatwiej będzie zostać makrobiotykiem wegetarianinowi, niż osobie, która przez całe życie jadła mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego.
Na moim blogu propaguję i zachęcam do stosowania makrobiotyki w wersji wegańskiej, ale standardowa makrobiotyka dopuszcza okazjonalne spożywanie mięsa, ryb i owoców morza. Można więc zacząć od stopniowego ograniczania spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego - od kilku razy w tygodniu, aż do całkowitego zaprzestania. Od 6 lat jestem wegetarianką i decyzja o "porzuceniu" mięsa przyszła mi bardzo łatwo, gdyż w moim przypadku spożywanie go przynosiło więcej szkody niż pożytku.